Problemy z oddychaniem, paraliż mięśni, zaburzenia neurologiczne. To konsekwencje modnego zabiegu
Miało być tak pięknie, a skończyło się poważnymi problemami ze zdrowiem. Tylko w ciągu tygodnia 19 osób trafiło do lekarza z objawami zatrucia groźnym jadem kiełbasianym. Wszystko przez popularny zabieg z zakresu medycyny estetycznej.
Amerykanie mają problem, najpewniej za sprawą podrabianego botoksu, stosowanego przez osoby bez odpowiednich kwalifikacji. Po standardowym, jakby się wydawało, zabiegu ostrzyknięcia toksyną botulinową, u wielu osób pojawiły się kłopoty z oddychaniem, przełykaniem, widzeniem.
Jak podkreślają eksperci, mogło być gorzej, bo zatrucie jadem kiełbasianym, a właśnie tego doświadczyli pacjenci, bywa śmiertelne.
FDA ostrzega przed botoksem
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) ostrzega przed botoksem z niepewnego źródła. Agencja poinformowała, że przypadki niebezpiecznych reakcji po zastosowaniu zabiegu medycyny estetycznej stwierdzono u osób od w wieku od 25 do 59 lat z różnych części USA,łącznie z dziewięciu stanów.
19 przeanalizowanych przypadków odnotowano tylko w jednym tygodniu kwietnia. 9 pacjentów wymagało leczenia szpitalnego, 4 podania antytoksyny botulinowej ze względu na obawy, że botoks mógł rozprzestrzenić się poza miejsce wstrzyknięcia.
Pięć kobiet przebadano pod kątem zatrucia jadem kiełbasianym. Wyniki były jednak negatywne, co według FDA wskazuje, że bezpośrednią przyczyną problemów był nie tyle sam preparat, co nieprawidłowości przy iniekcji.
Wszystkie ofiary nieudanego zabiegu dostały zastrzyk z botoksu poza placówkami medycznymi, głownie w gabinetach kosmetycznych.
Zgłaszane objawy to niewyraźne lub podwójne widzenie, silne zawroty głowy, paraliż mięśni, trudności w połykaniu i/lub podnoszeniu głowy, suchość w ustach, zaparcia, nietrzymanie moczu, duszność, osłabienie.
Botoks, czyli co?
Botoks to potoczna, zarezerwowana głównie dla medycyny estetycznej, nazwa toksyny botulinowej, określanej też po prostu botuliną.
To również jad kiełbasiany – toksyna wytwarzana przez bakterie z rodzaju Clostridium botulinum. Istnieje kilka rodzajów toksyny, które oznacza się literami od A do G, jednak zastosowanie w medycynie znajduje wyłącznie typ A toksyny.
Nic zatem dziwnego, że osoby, u których nieprawidłowo zastosowano botulinę, mogły mieć objawy jak przy zatruciu jadem kiełbasianym.
To nie jest wyłącznie problem amerykański, a dotyczy w zasadzie całego świata. Zdarzyły się już nawet zgony, do których doszło w wyniku nieprawidłowego podania botoksu.
Botulina w medycynie
Toksyna botulinowa znalazła zastosowanie nie tylko w medycynie estetycznej, lecz także w leczeniu chorób układu nerwowego, w tym tak poważnych, jak dystonia, choroba Parkinsona czy mózgowe porażenie dziecięce, a także w stanach nieprawidłowego napięcia mięśniowego po udarze mózgu oraz po urazach mózgu i rdzenia kręgowego.
Wykorzystuje się ją też w leczeniu zeza, migreny czy nadpotliwości.
Niezależnie od tego, w jakim celu ma być stosowana, mogą to robić wyłącznie lekarze. Osobom, które nie mają odpowiednich uprawnień, za stosowanie botoksu grozi w Polsce kara pozbawienia wolności.
To jednak wszystkich nie odstrasza. Powinno jednak dotrzeć do pacjentów, że producenci bezpiecznych, certyfikowanych preparatów nie sprzedają ich przypadkowym osobom.
Jeśli więc korzystasz z usług osoby nieuprawnionej, narażasz się nie tylko na źle przeprowadzony zabieg, ale również zastosowanie substancji o niepewnym składzie.