Jak się pozbyć drugiego podbródka? “Wystarczą 3 minuty dziennie”
Druga broda to zmora niejednej kobiety. Bywa też tak, że podbródek jest pozornie niewidoczny, a kiedy lekko cofniemy głowę lub spojrzymy na zdjęcie zrobione z boku, to okazuje się, że pod brodą coś jednak zwisa i dodaje lat oraz objętości twarzy. Jest na to prosty sposób. Efekt uzyskuje się bez użycia skalpela, a wszystko zaczyna się od właściwego podejścia.
Mogłoby się wydawać, że tzw. druga broda, to problem wyłącznie osób z nadwagą lub otyłością. Nic bardziej mylnego. Bardzo często spotyka się młode i szczupłe kobiety, u których widać drugi podbródek. Wiele z nich szuka sposobu na poprawę wyglądu. Witold Pyrkosz, specjalista terapii manualnych twarzy, wyjaśni jak pozbyć się problemu.
Skąd się bierze “druga broda”? Nie jest wyłącznie defektem kosmetycznym
Specjalista terapii manualnych twarzy i twórca marki Pan Kobido, Witold Pyrkosz zaznacza, że tzw. druga broda może być powodowana wieloma czynnikami. Dlatego, żeby się jej pozbyć, potrzebne jest holistyczne, czyli całościowe podejście.
- Gdyby to było takie proste i zero-jedynkowe to byłoby łatwiej z tym walczyć. Natomiast przyczyn pojawienia się drugiego podbródka może być dużo, a w tym choćby sama anatomia, czyli genetyka. Wtedy w grę wchodzą predyspozycje, które wynikają z budowy żuchwy, która często jest cofnięta, przez co jest relatywnie mało miejsca na tę tkankę i może tworzyć się coś, co nazywamy „wolem”. Jeśli zaś chodzi o sytuacje, kiedy niechcianej drugiej brody nie było, a jest, to mówimy o problemie, który polega głównie na przeroście tkanki tłuszczowej. Newton niestety jest bezlitosny - wyjaśnia specjalista.
I tu zaczyna się kwestia tego jak zwalczyć niechciany podbródek. Witold Pyrkosz zaznacza, że błędem jest skupianie się na kawałku twarzy jako głównym problemie i podkreśla, że nie bez znaczenia jest również stres oraz to jak sobie z nim rodzimy. Kumulowanie stresu prowadzi do napinania mięśni. Dochodzi do kompensacji, a przykładem są choćby mięśnie żwaczy, które, choć nie zdajemy sobie sprawy, często są mocno napięte. Zwykle pacjent dowiaduje się o tym dopiero podczas masażu kobido, kiedy specjalista określonym ruchem zaczyna je rozluźniać.
Prosty sposób na podbródek. Zacznij od postawy
Nieestetyczny wygląd podbródka to efekt szeregu procesów zachodzących w organizmie, czyli problem całego ciała i stylu życia. Stąd na początku trzeba przeanalizować dietę i ograniczyć spożywanie cukru i niezdrowych tłuszczy. Kolejną kwestią jest aktywność fizyczna. Kiedy ruch jest sporadyczny, wokół twarzy nie tylko gromadzi się tkanka tłuszczowa, ale także zaczyna zbierać się limfa, co ostatecznie wpływa również na owal. Nie bez znaczenia jest postawa ciała.
- Bardzo ważna jest codzienna postawa. Spędzanie czasu przed komputerem, telefonem, czy telewizorem wymusza na nas określoną pozycję, a ta wpływa na całe ciało. Wszelkiego rodzaju przechylenie przesuwa tę tkankę tłuszczową do przodu i obciąża ciało, w tym twarz, poprzez grawitację. Zgarbiona pozycja ciała może mieć również przełożenie na powstawanie drugiego podbródka. Nie bez znaczenia jest także położenie języka, który w pozycji spoczynkowej powinien dotykać podniebienia. Jeżeli jest położony płasko na odcinku gnykowym, ma to wpływ nie tylko na podbródek, ale i na wiele innych aspektów - podkreśla
Dodatkowo okazuje się, że już na poziomie higieny można zadbać o owal twarzy. Specjalista wskazuje, by myć twarz i nakładać krem bardziej świadomie. A później wystarczy podotykać twarz około trzech minut. Ćwiczenia jednak powinny rozpocząć się od dbania o wspomnianą postawę i nie chodzi o to, by “wypinać pierś do przodu”, czyli nadmiernie się prostować. Ważne, by sylwetka nie była napięta w żadną stronę, ale świadomie wyprostowana.
- Chodzi o to, by prostując się wyciągnąć mostek do góry, nic więcej. Nie odciągamy ramion do tyłu, to absolutny błąd i niezrozumienie idei. Trzeba podnieść klatkę piersiową, a cała reszta się ułoży. Przystępując dno automasażu, możemy lekko unieść brodę i wykonywać wszelkie ruchy od dołu do góry, które będą działać rozprężająco. Jeśli wykonujemy ruchy głębokie, czyli domięśniowe, powinny być one wykonywane powoli, jeśli ruchy płytkie - wtedy nadajemy im szybsze tempo. Można także wykonywać ruchy oklepujące - wyjaśnia ekspert.
Domowy masaż kobido. “Wystarczą 2 lub 3 minuty”
Choć sprawa jest złożona, to nie oznacza to, iż nie można pozbyć się niechcianego podbródka. Warto jednak skupić się na problemie całościowo i zbadać o dietę, ruch, wyeliminowanie stresorów, nawodnienie, odpowiednią postawę ciała, a także wprowadzić do codziennych nawyków masaż twarzy, szyi i dekoltu.
- Masaż powinien być dodatkiem i mądrym wyborem w szerokiej palecie narzędzi, które dobieramy. Zawsze najważniejsza jest świadomość. Masaż kobido nie może być remedium na całe zło, bo załóżmy, że ktoś nie dba o to co je, nie uprawia żadnej aktywności fizycznej i stwierdzi, że codzienne masowanie twarzy przez kilka minut raz w tygodniu mu wystarczy - zaznacza specjalista.
Witold Pyrkosz zaznacza, że ważna jest systematyczność. Nie chodzi o to, by codziennie biegać do salonu na masaż, można zrobić to raz w miesiącu, raz na dwa, ale cyklicznie. Taki zabieg trwa nawet półtorej godziny i przynosi dużo korzyści, w tym choćby rozluźnienie i uelastycznienie mięśni. Natomiast chcąc samodzielnie wpłynąć na poprawę owalu i zmniejszenie drugiego podbródka, wystarczy kilka minut dziennie, ale wówczas takie masaże powinno wykonywać się codziennie.
- Automasaże muszą być bardzo proste i krótkotrwałe, żeby zaistnieć w wymiarze długofalowym. Wtedy to ma sens. Powinny trwać kilka minut, bo pół godziny nikt nie będzie ze sobą codziennie pracował. W związku z tym zawsze podkreślam, że najlepszym rozwiązaniem są dwie, trzy minuty przed lustrem dziennie. To będzie miało fundamentalny i fenomenalny wpływ na wygląd - podkreśla masażysta.
Witold Pyrkosz zaznacza, że opisane automasaże twarzy wpływają zarówno na tkankę tłuszczową jak i na profilowanie. A to za sprawą faktu, że nagromadzona tkanka, staje się podczas masażu bardziej plastyczna, nie zastyga, tworząc tym samym niechcianego podbródka.
- Uplastyczniając ten obszar, sprawimy, że zarówno tkanka tłuszczowa jak i same mięśnie i skóra, będą lepiej ukrwione i odżywione, limfa zacznie przepływać swobodniej. W naszym organizmie problem głównie wynika z tego, że tkanki, na skutek tzw. zastania, robią się sztywne. Dopóki są plastyczne, to można coś jeszcze z nimi zrobić. Kiedy sztywnieją, zaczyna się problem na poziomie mięśniowym, tkankowo-tłuszczowym, czy powięziowym. A to z kolei niesie ze sobą nieodżywienie tkanek i powstaje błędne koło - zaznacza Witold Pyrkosz.
Wspomniany automasaż i uplastycznianie tkanki tłuszczowej nie ogranicza się jednak wyłącznie do pracy od zewnątrz. Specjalista wskazuje mniej popularną, ale równie ważną i skuteczną metodę.
- Palec zaopatrzony w rękawiczkę nitrylową, (nie lateksową!), lub po prostu dokładnie oczyszczony, wkładamy do ust, pod język. Rozluźniamy podniebienie i okolice języka. Palcami drugiej dłoni dotykamy podbródka tak, aby palce od środka spotkały się z palcami od zewnątrz. Następnie wykonujemy krótkie, wolne ruchy, mogą to być kółeczka i w ten sposób uplastyczniamy tkankę - opowiada w obrazowy sposób masażysta.
Ekspert zaznacza, że należy zachować ostrożność, nie wykonywać żadnych intensywnych i gwałtownych ruchów. Takie działanie mogłoby przyczynić się do traumatyzowania tkanek, a to z pewnością nie pomoże, a tylko zaszkodzi. Automasaż ma być przyjemny i relaksujący i zredukować napięcie. W zwalczaniu drugiego podbródka pomocne będą także ruchy wspomagające przepływ limfy, z lekko uniesioną głową.
- Warto wykonywać wszelkie ruchy od centrum twarzy, czyli od nosa na boki, w obie strony i w dół po szyi, czyli pod drogą kanałów limfatycznych, aby wspomóc system przepływu limfy - wyjaśnia specjalista.
Oczekując efektów, lepiej nie traktować zmiany wyglądu jako celu samego w sobie. Pozbycie się drugiego podbródka powinno być wartością dodaną. Kluczowa jest poprawa samopoczucia i uświadomienie sobie, czy chęć oczekiwania szybkiej zmiany nie wynika choćby z próby spełnienia oczekiwań innych, a nie własnych potrzeb.
- Kiedy nie możemy się pogodzić z wyglądem, czy ze skutkiem upływającego czasu, to dobrze sobie zadać pytanie, z czego to wynika. Czy na pewno nie podobam się sobie w lustrze? A może oceniam siebie oczami innych ludzi i poddaję się presji społecznej, albo ulegam swoim własnym lękom, bo starzeje się i czuję presję, że muszę coś z tym zrobić. Dobrze jest wtedy spotkać się ze sobą samym i znaleźć prawdziwą motywację. Czasami lepszy efekt przyniesie dobra i szczera rozmowa po zabiegu, niż sam zabieg. Potrzebna jest kropla świadomości, ale żeby mogła się pojawić, trzeba się na chwilę zatrzymać. Dobrze jest myśleć o sobie po prostu łagodniej - podsumowuje Witold Pyrkosz.