Uważaj podczas nakładania makijażu. Na celowniku... tusz do rzęs

2024-04-23 11:26

Wiele osób każdego dnia używa kosmetyków. Okazuje się jednak, że niektóre z nich mogą się okazać niezwykle groźne dla naszego zdrowia. Na celowniku znalazły się przede wszystkim tusze do rzęs. Jeśli pojawiają się niektóre objawy, powinniśmy się zaniepokoić.

Uważaj podczas nakładania makijażu. Na celowniku... tusz do rzęs
Autor: fot. Getty Images Uważaj podczas nakładania makijażu. Na celowniku... tusz do rzęs

Przyrządy do makijażu. Mogą być idealnym miejscem dla bakterii

Niemal każda kobieta ma w swojej szufladzie czy kosmetyce swoje ulubione produkty do makijażu. Niestety często zdarza się, że zaniedbujemy ich odpowiednią higienę. A kosmetyczka jest idealnym miejscem do rozwoju najróżniejszych bakterii. Potwierdziło to przeprowadzone przez naukowców z Aston University badanie z 2019 roku. Według nich najgorsze dla naszego zdrowia są beauty blendery, czyli gąbeczki do rozprowadzania podkładu. W swojej analizie udowodnili, że aż 90 proc. kosmetyczek wykazało obecność niebezpiecznych bakterii.

Ma­ło hi­gie­nicz­ne prak­ty­ki zwią­za­ne z uży­wa­niem przy­bo­rów ko­sme­tycz­nych, szcze­gól­nie be­au­ty blen­de­rów są bar­dzo nie­po­ko­ją­ce. Na te­sto­wa­nych pro­duk­tach zna­leź­li­śmy np. bak­te­rie ta­kie jak E.co­li, któ­rej obec­ność wią­że się z za­nie­czysz­cze­niem od­cho­da­mi

- można przeczytać w artykule opublikowanym w Journal of Applied Microbiology. Badacze znaleźli również bakterie odpowiedzialne za zatrucia pokarmowe, infekcje skóry i zapalenie dróg moczowych. Beauty blendery miały jednak najwyższy wskaźnik skażenia grzybami, wynosił on aż 59,96 proc. Badacze są zdania, że jest to wynikiem częstego moczenia gąbek.

Na beauty blenderach jednak nie koniec. Trycholożka, Olga Poniatowska, która na swoim Instagramie chętnie dzieli się swoją wiedzą, przestrzegła swoich obserwujących przed popularną praktyką. Tym razem chodzi jednak o rozcieńczanie tuszu do rzęs.

Challenge - makijaż w 5 minut! Dołącz do zabawy

Niebezpieczna praktyka z tuszami do rzęs. Specjalista ostrzega

Na swoim instagramowym profilu, Olga Poniatowska zapytała swoich obserwujących czy dolewali kiedyś wody do swojego tuszu do rzęs. Zaznaczyła od razy, że nie powinno się tak robić. Jak wyjaśniła:

Woda stwarza idealne środowisko bakteryjne, które zaczyna 'kiełkować' w Twoim tuszu do rzęs, który potem nakładasz na oczy. [...] Jeśli twój tusz jest już gęsty, to znaczy, że musisz go wymienić

Co więcej, warto pamiętać, że każdy tusz do rzęs ma swoją datę przydatności tzw. PAO, które wynosi zazwyczaj 6 miesięcy i nawet jeśli nie zgęstniała, to powinno się ją wymienić. Ekspertka wyjaśniła również jakie objawy mogą nas spotkać jeśli chodzi o tusz do rzęs, w którym "wykiełkowały" bakterię. Zazwyczaj jest to wówczas swędzenie, łzawienie i podrażnienie oczu.

W komentarzach wiele kobiet przyznało, że nie koniecznie dolewają wodę, ale nie raz zdarzyło im się dodać płyn micelarny lub krople do oczu. To również nie jest dobry pomysł, ponieważ raka praktyka może doprowadzić do zapalenia spojówek. Jeśli nasz tusz jest jeszcze "w terminie" a stał się zgęstniały, możemy wsadzić go do kubka z ciepłą, ale nie gorącą, wodą i zostawić go tak na około 10 minut. Powinno to pomóc w "rozluźnieniu" naszego kosmetyku. 

Sonda
Jak często kupujesz tusz do rzęs?