Mydło antybakteryjne: pomaga czy szkodzi skórze?

2019-11-12 9:22

Mydło antybakteryjne to produkt, który od kilku lat wzbudza kontrowersje w środowisku naukowym i konsumenckim, a to wszystko za sprawą jego głównego składnika aktywnego - triklosanu. Jak więc to wygląda w rzeczywistości - mydło antybakteryjne pomaga czy szkodzi?

Mydło antybakteryjne: pomaga czy szkodzi skórze?
Autor: gettyimages.com Korzystanie z mydła antybakteryjnego może wyrządzić więcej szkód niż korzyści.

Spis treści

  1. Mydło antybakteryjne: niebezpieczny triklosan
  2. Mydło antybakteryjne: czy jest skuteczne?
  3. Mydło antybakteryjne: czy i jakie stosować?

Mydło antybakteryjne jest reklamowane jako doskonały środek higieny o właściwościach bakterio- i grzybobójczych. Bezpieczne, odkażające, a nawet nawilżające, odpowiednie dla dzieci, młodzieży zmagającej się z trądzikiem i dla osób starszych. Czemu miałoby zawdzięczać te właściwości?

Mydło antybakteryjne: niebezpieczny triklosan

Składy mydeł antybakteryjnych zwykle są długie i raczej mało czytelne dla standardowego, niezorientowanego w tajnikach przemysłu kosmetycznego klienta. Jeszcze kilka lat temu, większość tego typu produktów zawierała triklosan lub triklokarban, lecz w 2017 roku amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zabroniła wykorzystywania obydwu środków do produkcji mydeł w kostce, płynów i żeli. W Unii Europejskiej z kolei regulowana jest ilość triklosanu w produktach, nie mogąca przekroczyć 0,3% stężenia. Dlaczego?

Wiele artykułów naukowych i liczne publikacje popularne dowodzą, że triklosan jest substancją szkodliwą i rakotwórczą. Badaniom tym warto się przyjrzeć, pamiętając jednak, że większość z nich prowadzona jest na zwierzętach, a więc ich wyników nie można przenieść jeden do jednego na organizm ludzki.

Wyodrębnia się jednak grupa zaburzeń powiązanych z działaniem triklosanu, które dają poważne powody do zwiększenia ostrożności.

Problemy hormonalne

Triklosan może powodować zaburzenia gospodarki hormonalnej, w szczególności niekorzystnie wpływa na hormony tarczycy. Ma też właściwości hormonów estrogennych i androgennych, co może sprzyjać rozwojowi niektórych chorób nowotworowych, takich jak rak piersi.

Triklosan obniżając produkcję estrogenu jest też niebezpieczny dla kobiet w ciąży, kiedy estrogen ma szczególny wpływ na dostarczanie tlenu do płodu i jego rozwój. Dodatkowo triklosan został odkryty w mleku matek, więc ekspozycja na środki antybakteryjne w czasie karmienia również nie jest wskazana.

Alergie

Mydła antybakteryjne zawierające aktywne składniki chemiczne nie są polecane dla dzieci. Zabijając nie tylko złą, ale i dobrą florę bakteryjną na skórze, mogą powodować większe ryzyko pojawienia się alergii i problemów z układem odpornościowym.

Choroby serca

Badania na myszach wskazały, że triklosan zmniejszał funkcje sercowo-naczyniowe i upośledzał działanie mięśni. Z kolei badania używania pasty do zębów zawierającej triklosan wskazały niewielki wpływ na ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, nie określono jednak jego znaczenia klinicznego.

Nowotwory

Alarmujące doniesienia słychać również z Uniwersytetu w Seulu, gdzie badaniom poddano kobiety chorujące na nowotwór jajnika. U wielu z nich stwierdzono wysoki poziom triklosanu w krwi i moczu, wiążący się z pracą tych kobiet w medycynie lub przemyśle chemicznym.

Osteoporoza

Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Medycznym w Hangzhou wykazały zależność pomiędzy ekspozycją na triklosan a osteoporozą. Badania przeprowadzono na 1 848 kobietach, tych, w których moczu występował triklosan, częściej dotykały choroby kości.

Kolejnym problemem związanym z triklosanem jest jego wiązanie się innymi związkami chemicznymi oraz produkty powstające w wyniku jego rozpadu. Nie są one wystarczająco dobrze przebadane, niektóre z nich już uznawane są za bardziej szkodliwe niż sam triklosan.

Triklosan a chlor

Wiele publikacji podkreśla łączenie się triklosanu z chlorem, obecnym przede wszystkim w wodzie z kranu, które to połączenie skutkuje powstaniem rakotwórczego chloroformu, nie są to jednak ilości, których powinniśmy się szczególnie obawiać. Biorąc pod uwagę wiele niewiadomych związanych z wpływem triklosanu na nasze zdrowie, lepiej unikać produktów, które go zawierają.

Triklosan a superbakterie

Równie niepokojące są badania wskazujące na wpływ triklosanu na antybiotykoodporność bakterii. Triklosan nie zabija bakterii, a sprawia, że zaczynają się one uodparniać na jego działanie, co gorsza, te uodpornione bakterie są również w stanie przeciwstawić się antybiotykom.

Udowodniono już, że triklosan chroni bakterie E.Coli przed działaniem czterech antybiotyków. Podobnie wypada leczenie MSRA, gronkowca złocistego opornego na metycylinę, gdzie triklosan chroni bakterie przed działaniem jednego z ostatnich skutecznych antybiotyków, wankomycyną.

Problem pojawiania się odpornych na leczenie "superbakterii" jest wyzwaniem dla współczesnej medycyny, a triklosan może mieć w tym swój niechlubny udział.

Mydło antybakteryjne: czy jest skuteczne?

Nie dość, że triklosan może być niebezpieczny, to nie udowodniono jego antybakteryjnej skuteczności w tych dawkach, w jakich można go zakupić.

Wydaje się to dziwne, biorąc pod uwagę niezwykłą karierę tego środka w latach 90., kiedy to został wprowadzony do produkcji masowej, po "pożyczeniu" go ze środków higienicznych używanych w szpitalach.

Dopuszczalne stężenie triklosanu, czyli wspomniane już 0,3% nie daje zadowalających efektów bakteriobójczych, co potwierdzają eksperymenty przeprowadzone w Korei, w 2015 r., które wykazały, że po ekspozycji 20 szczepów bakterii zgromadzonych na ludzkich dłoniach, wystawionych na działanie mydła zwykłego i antybakteryjnego, nie zauważono znaczącej różnicy w ich działaniu.

Lepsze efekty osiągnięto dopiero po dziewięciogodzinnej ekspozycji bakterii na triklosan, a przecież ręce myje się kilkadziesiąt sekund.

Niedługo po tym FDA (Agencja Żywności i Leków) wydała oświadczenie regulujące wykorzystanie triklosanu, argumentując to brakiem dowodów na jakiekolwiek działanie pro-zdrowotne myjących preparatów antybakteryjnych zawierających ten składnik.

Działanie antybakteryjne triklosanu w mydłach okazało się zwykłym chwytem marketingowym, jego skuteczność jest większa w przypadku środków odkażających używanych w szpitalach, gdzie jego stężenie może być kilkukrotnie wyższe. To jednak oznacza ryzyko zdrowotne.

Mydło antybakteryjne: czy i jakie stosować?

Kupując produkty drogeryjne warto przeczytać skład i eliminować te, które są podejrzane. Triklosan zawierają nie tylko mydła antybakteryjne, ale też środki i kremy przeciwgrzybiczne do stóp, żele i pianki anty-trądzikowe do mycia twarzy, antyperspiranty i płyny do płukania ust.

Stężenia czasem nie dochodzą nawet do dozwolonych 0,3 %, jednak warto dmuchać na zimne, szczególnie w czasie ciąży i karmienia.

Drugim składnikiem antybakteryjnym znajdowanym w tego typu produktach jest triklokarban, który również został wykluczony z produkcji mydeł przez FDA. Na temat działań tego składnika nie ma ciągle wystarczających badań, jednak podobnie jak w przypadku triklosanu podnoszone są kwestie jego niekorzystnego wpływu na równowagę hormonalną oraz rozwój płodu.

Co w takim razie stosować? Na rynku dostępnych jest wiele mydeł antybakteryjnych, które nie zawierają żadnej z tych dwóch substancji.

Jeśli mamy kontakt z osobami chorymi lub jesteśmy w podróży i chcemy zadbać o higienę, to możemy sięgnąć po żele antybakteryjne na bazie alkoholu, stosowane raz na jakiś czas nie powinny mieć szkodliwego wpływu na naszą skórę.

Pojawia się też coraz więcej naturalnych mydeł wykorzystujących olejki o działaniu antyseptycznym, na przykład olejek z drzewa herbacianego lub olejek z tymianku. W razie wątpliwości warto trzymać się zasady, że lepszy będzie preparat z krótkim składem, w którym pojawia się co najmniej jeden składnik naturalny.